wtorek, 31 grudnia 2013

Seria świątecznych drabbelków.

Troszkę po terminie, ale trudno. Mam nadzieję, że chociaż raz się uśmiechnięcie się podczas czytania – nie ze względu na wartość tych drabble pod względem komediowym, lecz ciepło, które próbowałam w nich zawrzeć.
Nowego roku ciekawszego od poprzedniego~!


Brak miejsca (JongKey)

Ogołocona z prezentów choinka prezentowała się równie pięknie. Key zamruczał, przytulając swojego przyjaciela.
Zignorował wymowne chrząknięcie Jonghyuna.
- Nie sądzisz, że to trochę niegrzeczne? - burknął Jjong. - W końcu przyszedłeś DO MNIE na Wigilię, by pobyć ZE MNĄ.
Ki Bum pokiwał sennie głową.
- Chcesz do nas dołączyć?
- Nie. - Podniósł się z fotela. - Rozumiem, że on jest twoim prezentem, ale nie musiałeś z nim przychodzić. Za mało tu miejsce na nas troje.
Jonghyun zrzucił niechcianego gościa z kanapy i usiadł obok.
Key westchnął ciężko.
- Śmieszne – jęknął. - Tylko ty możesz być zazdrosny o psa.


Nie-samotne święta (ToDae)

Daesung przygryzł końcówkę pióra. Taaak, pisanie świątecznych kartek, zawsze to uwielbiał. Dlaczego nie można było po prostu wysłać kilku maili?
Dobrze wiedział dlaczego. Sam także uznawał wyższość papierowych listów nad elektronicznymi.
Nie zmieniało to faktu, że przyjemniej byłoby po prostu złożyć życzenia. Rodzicom, chłopakom z BIG BANG, jemu... Westchnął. Promocja promocją, miał powoli dość Japonii. Szczególnie w święta.
Spojrzał w okno i zamarł. Wysoki, czarnowłosy mężczyzna stał przed jego apartamentem, ubrany w bzdurną mikołajową czapkę.
Daesung wybiegł na balkon, nie zważając na brak kurtki.
- Wesołych świąt, Dae! - zawołał T.O.P.
I nagle święta w Japonii przestały być takie straszne.


Okulistyczne dywagacje (BangLo)

- Błagam, nie zakładaj znowu tych okularów – jęknął Bang.
Zelo zignorował protesty. Okropne kujonki zasłaniały połowę jego twarzy.
- Przynajmniej nikt mi znowu nie powie, że jestem idiotą – odparł twardo chłopak. - Wyobrażasz sobie coś takiego przy świątecznym stole?!
- Nikt nie mówi takich rzeczy na wigilii.
Zelo zmrużył oczy.
- Himchan nie miałby żadnych oporów. A one dodają mi inteligencji!
Yongguk pokręcił głową.
- Naprawdę nikt nie będzie osądzał twojej mądrości po wyglądzie.
- Naprawdę?
Przyciągnął go do siebie. Przejechał dłonią po policzku i...
- Stop! - Zelo gwałtownie odskoczył. - To znaczy, że wyglądam na tępego?!


Skutki bohaterskich decyzji (Lee Hyori x CL)

Bom ścisnęła jej dłoń.
- Nie idź tam, przecież nie będzie chciała.
CL spojrzała na opierającą się o ścianę Lee Hyori. Dochodziła druga, a ona wciąż nie wróciła do domu.
- Zdołałam zauważyć, że ma męża, naprawdę – westchnęła Chaerin. - Ale jestem dzielną heroiną, tak?
- Nie, skarbie. - Pokręciła głową. - Ty po prostu jesteś pieprzoną samobójczynią.
CL ruszyła ku Hyori. Przystanęła na widok zapłakanej twarzy tamtej.
- Pomyślałam, że... Chciałabyśmożespędzićzemnąświęta?
Kobieta parsknęła cicho.
- Naprawdę już wszyscy wiedzą, że ja i on...?
- Nie.
Hyori uśmiechnęła się niepewnie.
- Zobaczymy.
W Wigilię Chaerin wreszcie nie była sama.


Rzeczy ważne i mniej ważne (G-Dragon x Lydia Paek)

Lydia pokręciła głową, widząc Jiyonga z butelką w dłoni. Normalnie rozpaczałaby nad jego pracoholizmem, nakazującym spędzenie pierwszego dnia świąt w studiu, ale on wyjątkowo odpoczywał. Oglądał telewizję; wymachiwał pięścią w stronę przemawiającego polityka.
- Ponoć już nie pijesz. - Usiadła obok.
- Ponoć masz z kim spędzić święta.
Przewróciła oczami i odebrała mu butelkę, by pociągnąć łyk.
- Będę mogła pochwalić się znajomym, że spędziłam święta z G-Dragonem – parsknęła.
- Będę mógł pochwalić się znajomym, że spędziłem święta z Lydią Paek.
- To naprawdę takie fajne?
- Dla mnie tak.
Butelka spadła na podłogę, kiedy złapał ją za rękę.

1 komentarz:

  1. Chyba najbardziej podoba mi się opowiadanie z GD, słodkie takie =^-^=

    OdpowiedzUsuń