Troszkę
po terminie, ale trudno. Mam nadzieję, że chociaż raz się
uśmiechnięcie się podczas czytania – nie ze względu na wartość
tych drabble pod względem komediowym, lecz ciepło, które
próbowałam w nich zawrzeć.
Nowego
roku ciekawszego od poprzedniego~!
Brak
miejsca (JongKey)
Ogołocona
z prezentów choinka prezentowała się równie pięknie. Key
zamruczał, przytulając swojego przyjaciela.
Zignorował
wymowne chrząknięcie Jonghyuna.
-
Nie sądzisz, że to trochę niegrzeczne? - burknął Jjong. - W
końcu przyszedłeś DO MNIE na Wigilię, by pobyć ZE MNĄ.
Ki
Bum pokiwał sennie głową.
-
Chcesz do nas dołączyć?
-
Nie. - Podniósł się z fotela. - Rozumiem, że on jest twoim
prezentem, ale nie musiałeś z nim przychodzić. Za mało tu miejsce
na nas troje.
Jonghyun
zrzucił niechcianego gościa z kanapy i usiadł obok.
Key
westchnął ciężko.
-
Śmieszne – jęknął. - Tylko ty możesz być zazdrosny o psa.
Nie-samotne
święta (ToDae)
Daesung
przygryzł końcówkę pióra. Taaak, pisanie świątecznych kartek,
zawsze to uwielbiał. Dlaczego nie można było po prostu wysłać
kilku maili?
Dobrze
wiedział dlaczego. Sam także uznawał wyższość papierowych
listów nad elektronicznymi.
Nie
zmieniało to faktu, że przyjemniej byłoby po prostu złożyć
życzenia. Rodzicom, chłopakom z BIG BANG, jemu... Westchnął.
Promocja promocją, miał powoli dość Japonii. Szczególnie w
święta.
Spojrzał
w okno i zamarł. Wysoki, czarnowłosy mężczyzna stał przed jego
apartamentem, ubrany w bzdurną mikołajową czapkę.
Daesung
wybiegł na balkon, nie zważając na brak kurtki.
-
Wesołych świąt, Dae! - zawołał T.O.P.
I
nagle święta w Japonii przestały być takie straszne.
Okulistyczne
dywagacje (BangLo)
-
Błagam, nie zakładaj znowu tych okularów – jęknął Bang.
Zelo
zignorował protesty. Okropne kujonki zasłaniały połowę jego
twarzy.
-
Przynajmniej nikt mi znowu nie powie, że jestem idiotą – odparł
twardo chłopak. - Wyobrażasz sobie coś takiego przy świątecznym
stole?!
-
Nikt nie mówi takich rzeczy na wigilii.
Zelo
zmrużył oczy.
-
Himchan nie miałby żadnych oporów. A one dodają mi inteligencji!
Yongguk
pokręcił głową.
-
Naprawdę nikt nie będzie osądzał twojej mądrości po wyglądzie.
-
Naprawdę?
Przyciągnął
go do siebie. Przejechał dłonią po policzku i...
-
Stop! - Zelo gwałtownie odskoczył. - To znaczy, że wyglądam na
tępego?!
Skutki
bohaterskich decyzji (Lee Hyori x CL)
Bom
ścisnęła jej dłoń.
-
Nie idź tam, przecież nie będzie chciała.
CL
spojrzała na opierającą się o ścianę Lee Hyori. Dochodziła
druga, a ona wciąż nie wróciła do domu.
-
Zdołałam zauważyć, że ma męża, naprawdę – westchnęła
Chaerin. - Ale jestem dzielną heroiną, tak?
-
Nie, skarbie. - Pokręciła głową. - Ty po prostu jesteś pieprzoną
samobójczynią.
CL
ruszyła ku Hyori. Przystanęła na widok zapłakanej twarzy tamtej.
-
Pomyślałam, że... Chciałabyśmożespędzićzemnąświęta?
Kobieta
parsknęła cicho.
-
Naprawdę już wszyscy wiedzą, że ja i on...?
-
Nie.
Hyori
uśmiechnęła się niepewnie.
-
Zobaczymy.
W
Wigilię Chaerin wreszcie nie była sama.
Rzeczy
ważne i mniej ważne (G-Dragon x Lydia Paek)
Lydia
pokręciła głową, widząc Jiyonga z butelką w dłoni. Normalnie
rozpaczałaby nad jego pracoholizmem, nakazującym spędzenie
pierwszego dnia świąt w studiu, ale on wyjątkowo odpoczywał.
Oglądał telewizję; wymachiwał pięścią w stronę
przemawiającego polityka.
-
Ponoć już nie pijesz. - Usiadła obok.
-
Ponoć masz z kim spędzić święta.
Przewróciła
oczami i odebrała mu butelkę, by pociągnąć łyk.
-
Będę mogła pochwalić się znajomym, że spędziłam święta z
G-Dragonem – parsknęła.
-
Będę mógł pochwalić się znajomym, że spędziłem święta z
Lydią Paek.
-
To naprawdę takie fajne?
-
Dla mnie tak.
Butelka
spadła na podłogę, kiedy złapał ją za rękę.
Chyba najbardziej podoba mi się opowiadanie z GD, słodkie takie =^-^=
OdpowiedzUsuń